Miałem napisać dwa słowa o zapowiadanych premierach z Kultury, podzielić się refleksjami z lektury Originalsów, ale dziś na warsztat wezmę coś innego.
Tak się dziwnie składa że pytanie z tytułu posta zadawałem niejednej osobie, i reakcję mogę podzielić na dwa typy. Pukanie w głowę i zastanawianie się co znów ze mną nie tak, i szybką recytację.
To teraz jeszcze raz, poważnie: jaki jest ten kod?
Mało kto, z osób co w pierwszej połowie lat 90-tych miał styczność z pecetowymi grami, nie jest w stanie przypomnieć sobie skrótu IDDQD. Kod na mapę to bodajże było IDBAHOLDA. IDKFA to broń, bodajżę też zbroja i zdruffko. Wychodzi na to, że osoby urodzone do 82-giego kumają to bez problemu, ale już młodsze niekoniecznie. Te nieco starsze prawdopodobnie nie zapomną kodu aż do późnej starości. Nie ważne czy będą jeszcze w Dooma grać, czy wogóle grają jeszcze w gry.
Przykład - pytanie padło na imprezie z okazji któregoś WSK. W momencie gdy część ekipy powiedziała że no pewnie, wiadomo i że banał, to druga (młodsza) pytałą o co wogóle kaman?
Nie wiem na czym polega ten fenomen. Może na prostocie hasła, może na tym że wtedy niemal KAŻDY grał w Dooma, i niemal każdy miał ochotę poswawolić na najwyższym poziomie trudności z nieśmiertelnością i włączonym berserk mode? Albo z piłą? Nie wiem. Sprawa jest dla medioznawców, bo to dla mnie pewien fenomen - nie ma żadnych 'chwila moment, daj mi się zastanowić', pytań typu 'ale dlaczego Doom?', wie się albo nie, zwykle od razu słyszę te pięć magicznych liter. Może to jakiś podpróg, sygnał od kosmitów, albo echa umierających na zatopionej Atlantydzie? Nie wiem. Będę miał może dziś okazję porozmawiać z jednym ludologiem (wbrew pozorom to nie specjaliści od ludu czy ludzi, ale od gier), może ma na to odpowiedź.
IDDQD ocisnęło się jakoś w dziwny sposób na kulturze popularnej. Zwłaszcza oczywiście na grach, w różny sposób - kod powtarza się od lat w innych produkcjach, czasem działając analogicznie, a czasem zabijając gracza. W Australii jest formacja muzyczna o właśnie takiej nazwie. Ostatnio widziałem te magiczne litery w reklamie jakiejś gry RPG komputerowej, online czy czegoś, na stylizowanej na D&D karcie postaci w rubryczce 'hitpoints'. Uważne osoby pewnie wyłapują to co jakis czas, na pewno tego jest duużo więcej. Tak samo jak niezliczone są rzesze osób, które znają ten kod.
I stąd moja finałowa refleksja, mało świeża może, indagowani przeze mnie ziomale ją znają.
Jesteśmy Pokoleniem IDDQD.
Pod skryptem: jacyś chętni na zrobienie serii tiszertów z takim własnie napisem na klacie? Zbieram się już ze 2 lata, ale jak będzie team, to może się w koncu zmobilizuję.
58 komentarzy:
Chętny.
Ja też. Obowiązkowo czarną :D A co do tematu wpisu, to faktycznie DOOM (tudzież sam kod)jest takim symbolem pokolenia, ale widocznie na tyle nieatrakcyjnym dla młodszych, że nikt się nim już nie interesuje.
Znaczy takich?
To ja też.
raczej o treści 'Pokolenie IDDQD', co by tych od JP2 zbić z tropu. większość luda zrobi O_o, ale kto czai to czai.
Faken grówi! Ja chcę. najlepiej w sklepie koszulkowo.com - mają zajebistą jakość nadruku. Wszelkie butiki.pl odpadają w przedbiegach. Z tego co wiem, bez problemu przyjmują własne projekty koszulek i mają całkiem fajne ceny.
a kod na full-wypas do wolfensteina pamiętasz? ;-)
imho, kody iddqd i idkfa były i są w pewnych gronach wciąż popularne z kilku powodów. po pierwsze, jako jedne z niewielu były takie same w dwóch grach, tj. w obu częściach dooma - niby to prawie to samo, ale jednak dzięki temu kody miały parę lat więcej żeby wryć się w zbiorową podświadomość. po drugie, doomy były pewną cezurą - przed nimi tajne kody miała większość gier, natomiast ich bezpośredni następca w następnej generacji, czyli quake (a także większość gier od jego czasu) miał już chamską konsolę uruchamianą tyldą, w którą wystarczyło wpisać god on albo give weapons i było po ptokach. żadnej tajemnicy, choćby i poliszynelowej, słowem lipa.
btw, fajne koszulki (dobra bawełna, własne wzory itd.) robią w www.spreadshirt.net - sprawdziłem w ostatnie święta.
peace :-)
zastanawiam się czy nie pójść do tych typków:
http://www.orfi.pl/
różnej klasy najróżniejsze nadruki, łącznie z mechatą folią wypukłą.
kod z Wolfa to M+L+I trzymane na raz, reszty nie pamiętam :]
W Polanach było CKGW na mleko... :)
W orfi robiłem jedną koszulkę - jest ok. A tu jest czcionka.
ale to jakaś czcionka dooma 3 czy coś, a ta się nie liczy.
Może to tylko lokalnie (na co by wskazywały wyniki w google) ale podobnie jest z kodem na czarne smoki w Heroes II: 32167.
Łatwe do zapamiętania (układ na klawiaturze), ale przede wszystkim wpisywaliśmy go tysiące razy.
W czasach gdy raczej się nie miało kompa niż go miało robiliśmy wieloosobowe rozgrywki na hot seats. Grało się tak, że przy ekranie siedziała tylko osoba mająca akurat turę, reszta wychodziła z pokoju. Żeby przykozaczyć nabijało się kila setek dragonów (jednokrotne wpisanie dawało ich 5) a pod koniec tury trzeba było je usunąć, żeby nikt nie zorientował się, że jest się cheaterem. Z nową turą zaczynało się od nowa^^.
A prawdziwa zabawa zaczynała się dopiero gdy się wydało, że ktoś gra nie fair.
Mimo, że na 100 proc. go używałem, to nie pamiętałem.
Pamiętam natomiast:
thereisnocowlevel
hatchet
poweroverwhelming
blacksheepwall
jeżeli wzorek będzie fajny, to się skuszę.
aj tam sterotypy, ja tam jestem 87 a kod na niesmiertelnosc potrafie wyrecytowac obudzony w srodku nocy przez stado tajskich modelek.
tez bym na koszuleksa reflektowal
mnie kumpel spytał o kod na nieśmiertelność i od razu mu powiedziałem i sie spytał skąd wiem? :) rocznik 88 a się grało w dooma to się pamięta, takich rzeczy się nigdy nie zapomni :D
jako stary amigowiec nie miałem szansy wpoić sobie tego za młodu. do blood'a to jeszcze jeszcze :)
o dziwo kumpel z '88 odrazu wyrecytował iddqd.
nawet sam się upomniał ^
a dla mnie najbardziej kultowym kodem było "Jing it baby". Trzeba było zrobić wynik, który upoważniał do wpisania się na listę haj skorów i wpisać zamiast swojego nicka powyższe hasło. Mowa oczywiście o jednej z moich ulubionych gier na ZX Spectrum - "Chronos".
O, pisałbym się też.
MotS mnie uprzedził.
Też jestem z 87 i też obudzony w środku nocy wyśpiewam to bez zająknięcia.
Ktoś kiedyś określił, że jesteśmy z pokolenia Pegazusa, ale IDDQD i IDKFA to chyba jednak lepsza opcja.
A co do koszulki to i ja chętnie :-)
dżizas. w życiu nie grałem w Dooma.
(weryfikacja słowa: predwor. coraz dziwniejsze są)
Nie miałem pegasusa.
Srać na pokolenia.
Ale koszulka to pomysł genialny, bo konfuzje siać można, a to się zawsze przydaje.
TEŻ CHCĘ, PODŁĄCZAM SIĘ.
A bardzo dobrze napisał Aleksander.
http://www.gniazdoswiatow.net/2009/01/08/pokolenie-iddqd/
@godai
eee, nie. To jest nieczytelne.
Prosta biała czcciona id softu na czarnej koszulce. A na plerach można jebnąć pixelowatą mordę Troopera.
A gdzie pokolenie Konami Code? To rówieśnicy pokolenia brulionu? Konami code ma swój własny wpis w wikipedii, a iddqd przełącza do artykułu "God mode". Pomijając fakt, że ani jedno ani drugie nie ma polskich artykułów. No, Panowie! Zamiast hermetycznie się bawić, to promujcie wśród młodzieży, dla której jak czegoś nie ma w wikipedii, to nie istnieje! "Stuby" pisać, a nie koszulki robić!
@Godai - jak Lewar twierdzi, to zbyt pstrokate, za dużo czcionek.
@Daniel - google jest bezlitosne, IDDQD ma więcej wyników o jakieś 50K, co w sumie przy tej ilości wyników nie jest aż taką dużą różnicą, ale jednak. może konami code jest powszechniejszy w grach konsolowych, gdzie nie ma klawiatury, i częściej występował, ale IDDQD to jest kurde już niemal ikona kultury popularnej stworzona z pięciu liter. o ile można tak można się do tego kodu wogóle odnosić. można? bo to już uniwersalny dla niektórych symbol pewien jest.
ja nie pamietalem tego kodu,ba, chyba nawet go nie znalem, a we wszystkie fps tluklem niemilosiernie...
a wiecie dlaczego nie znalem? BO JA JESTEM UCZCIWYM GRACZEM :D
A Wy jestescie czitery i oszukance! ;) Innymi slowy osoba w koszulce IDDQD to ktos kto chce oznajmic calemu swiatu "TAK, OSZUKUJE W GRACH!" :D:D
buahahaha (demoniczny smiech) ;)
aha, jeszcze jedno:
IDDQD jest na wikipedi, wiec istnieje! ;)
Też się piszę. Projekt u Godai podoba mi się, choć rzeczywiście nie tak łatwo przeczytać treść.
Może ktoś będzie miał lepszy pomysł?
Pokolenie kolesi, którzy bez god mode' a nie potrafili przejść szutera FPP. Acha, acha. Brawo!
E tam. Pokolenie kolesi, którzy czytali FAQi. To, że wiesz, jak otworzyć samochód śrubokrętem nie robi z ciebie złodzieja. A co, Śledziu, tu tego kodu nie znałeś? ;)
FAQi? Tips & Tricks w magazynach pokroju Top Secret (starego SS nawet nie wspominam).
@gonzo
Ale pleciesz, Top Secret był milion razy lepszy niż SS. Mieli Borka i Sir Haszaka. I Kopalnego. Nawet Alexa mieli przez chwilę.
No ale nie zmienia to faktu, że stary SS rządził bardzo.
ja tam też wolałem TS - był wcześniej, no i miał komiks z naczelnym, dżemikiem i kopalnym. layout ich w dół pociągnął pod koniec ostro, acz jak mniemam nie tylko. SS w nawiasie rzuciłem bo wincy osób kojarzy. acz bez sensu, przecież jak ktoś zna sposób na god mode do dooma, to i TS powinien pamiętać.
Nie czytałem ani jednego ani drugiego i nie wstydzę się tego. Nudziły mnie takie magazyny.
To wyjaśnia, czemuś teraz taki zgorzkniały... ;)
Ale fakt faktem, że bywały numery SS, gdzie najfajniejsze były teksty nie o grach. TS miałem jeden numer, ale w komiksie sir Haszakman masakrował Duke Nukema, więc i reszta musiała być mocarna.
Rocznik '84 - pamiętamy!
(i IDDQD i TS i pierwsze numery SS)
Tłukę w Dooma do tej pory i pochwalę się nawet mam wszystkie części w oryginale :D Piszę się na koszulkę, rozmiar monstrualny.
wtf? nie wrzuciło mi komenta...
no nic jeszcze raz:
Oczywizda, że IDDQD. Co do czasopism to najwyżej stawiam sobie chyba jednak SS. Miałem wszystkie numery i parę tomów Kompendium Wiedzy. Bardzo lubiłem tez Reset. Strasznie fajen opowiadania tam można było znaleźć, ciekawa rubryka muzyczna. Na temat komixów w resecie wypowiadać się nie będę żeby nie było że pisze pod publiczkę. Tak sie tylko jeszcze zastanawiam czy nie jestem pokoleniem nwcavertinoureyes by chyba przy HOMAMIII straciłem najwięcej czasu w swoim życiu
do ss zaglądałem bo było troche o mangach na końcu i tylko dlatego.
Gonz - w Dooma to ja zagrałem dopiero na Game Boy Advance i tam go zaliczyłem. Bardziej w ramach obowiązku, więc żadnymi kodzikami( nawet... hehehe, hehehe, kultowymi) się nie posiłkowałem.
Kultowe kody, polewam. Jak bardzo ludzie ostatnio starają się znaleźć jakiś wspólny mianownik. Ale kumam, to coś w rodzaju "naszej-klasy", tylko fajniejsze;)
W ramach oportunizmu, nazwijmy go gamerowego (gejmerowego:), mógłbym nawet zapisać się na koszulkę ale tylko jeśli projekt przypadnie mi do gustu. Godai np. zrobił strasznego chaosa.
PS1. SS uber alles!
PS2. PS1 nie brzmi najlepiej...
to nie oportunizm. pogódź się z tym że pewne rzeczy Cię ominęły, bo nie pykałeś w co trzeba kiedy trzeba na pececie :]
czitery jestescie i tyle...
podoba mi sie ten blog, zna ktos jakies inne o podobnej tematyce (przede wszystkim gry i/lub programowanie gier)
bo tutaj autor cos nawala i nie pisze :D
Ja bym to widział jakoś tak:
http://tiny.pl/vhpn
Acha - a czcionka nie jest z Dooma 3, tylko z dwóch pierwszych części. Dokładnie tej czcionki użyto w menusach i wszystkich komunikatach widocznych na ekranie.
Zajarałem się. Chcę taką koszulkę.
zjadło mi własny wpis.
miło że się podoba.
z pretensjami na drzewo, bo to blog o komiksach, tak naprawdę o jednym co to powstaje już jakiś czas przy moim pewnym wkładzie intelektualnym weń.
z blogów to 2jump.blogspot.com śledzia, acz ostatnio nieaktualizowany, i czasem semprini coś skrobnie u siebie. znaczy sie kolega Lasecki, powyżej.
A cziterstwo złe? jak miałem lat naście to na czitach ostro leciałem. i bawiłem się dobrze. więc dlaczego nie? z drugiej strony Chaos Theory - znakomitej zresztą gry - nie skończyłem, bo miałem ambicje wszystkie jakieś pierdy w misjach znajdywać. i mi sie odechciało. ambicje mogą bardziej spsuć zabawę.
Ja w robocie gram na kodach. Hyhy. No ale czasami muszę po prostu ;).
ja się piszę na koszulkę z kodami do Centuriona.
(szczególnie, że do Centuriona nie było kodów)
;P
Projekt Pawła bardzo oka. Jeśli chcemy zrobić w jednym kolorze, to krew zróbcie po millerowsku białą i styknie. :P
Skoro siępodoba, to machnąłem jeszcze coś, co mnie osobiście podoba się bardziej:
http://tiny.pl/vmcg
Przy okazji: na obrazku pokazałem, jak ja bym to widział - nadruk nieinwazyjny, na cycu.
Dobra, to kiedy robimy?
Na razie zbierzmy chętnych. Rozumiem, że zostajemy przy mojej ostatniej propozycji? Ja bym to widział tak, że napis walnąć flexem (gładki by był), a splattera flockiem (mechaty).
Sprawdziłem na koszulkowo.com - cena wygląda tak:
1-5 sztuk - po 30 zeta za sztukę
5-10 sztuk - 25 zeta
11-19 sztuk - 23 zeta
20-40 sztuk - 22 zeta
powyżej 40 kosztowałoby 18 zeta za sztukę, ale nie spodziewam się takiego wzięcia.
Nie mam pojęcia jak to załatwić od strony logistycznej (zrzuta itepe). Zwłaszcza, że pewnie chętni byliby rozsiani po całym kraju. Jakieś pomysły?
ja tam bym wolał napis na całą klatę, POKOLENIE nad IDDQD, wtedy większa czcionka wlizie, bez splattera.
o ile rozmawiamy o ludziach z wawy to ja mógłbym to ogarnąć, zebrać datki na konto (ZERO forsy w łapkę po zrobieniu tiszertów, nie chcę zostać z 10cioma tego typu koszulkami w róznych rozmiarach), potem by sie to logistycznie jakoś przy piwie jakimś rozprowadziło.
gorzej z ludźmi z poza wawy
No dobra - to ja się postaram być w sobotę w Punkcie. Jeśli znajdziesz chwilkę w swoim napiętym terminarzu, to może to jakoś obgadamy.
No i co? Temat umarł?
mieliśmy z ziąblem laseckim obgadać temat w punkcie, ale nie wyszło. spoko, zrobimy. tylko określimy logo na klate, na przykład ja jestem przeciw spleszowi przy napisie.
No to zrobimy dwie wersje. A napis chcesz prosty, czy krzywy letko?
Mam też inny pomysł - zbierzmy zamówienia od ludzi z wawy i sfinalizujmy (taniej będzie), a reszta zainteresowanych będzie mogła ściągnąć skądś grafikę w hi-res i zrobić z nią co im się żywnie podoba. Może się przydać do tego celu moja lista mailingowa na góglu, która kiedyś założyłem z nudów w celach testowych, a ma taką fajną nazwę, że ją trzymam od tamtej pory: http://groups.google.com/group/szatan
Urodziłem się w roku 85, ale też czuję się pokoleniem IDDQD. Ponieważ całe dzieciństwo grałem w klasyki a komputer trzeba powiedzieć miałem wcześnie, bo w wieku 9 lat:)
ja jestem z 91 a ostatni raz grałem w dooma jakieś 5 lat temu a tego kodu chyba nigdy nie zapomnę... A co z tymi koszulkami??
zrobiliśmy z Semprinim próbną serię 2ch sztuk. czerwono na czarnym. doom-fontem. spoko, acz za szeroko i nie widać pierwszych i ostatnich liter, nauczka na przyszłość. jak chcesz to Semprini ma wzór gdzieś, a w Orfi (orfi.pl ?) Ci to ładnie pacną. 35 dzika czy coś wyszło.
Prześlij komentarz